wtorek, 27 marca 2012

diabełki

w ubieglym tygodniu kociaki po raz pierwszy zostaly same w domu na dwa dni. no, nie takie same - moi rodzice przyszli je odwiedzic, odkarmic, oprzatnac i nawet wyglaskac! udalo sie to jakos przezyc bez wiekszych ekscesow. no, moze procz tych dziwnych zmian w zachowaniu ;-) ...

... otoz mnie nie bylo w domu przez tydzien, a KociegoTaty przez dwa dni. wrocilam w piatek w nocy i kociaki jakby nie te. Lil - zdrowa i piekna, z wypielegnowanym futerkiem od razu przybiegla sie przytulic! Lucek niestety mnie nie poznal, ale po paru chwilach dal sie poglaskac. Wiec moze zaskoczyl, ze ja to ja:)
Pozniej juz bylo tylko lepiej. Lil nadal potrafi uderzyć łapką, gdy jej cos nie odpowiada (choc do konca nie jestem pewna, czy to przypadkiem nie dlatego, ze chce sie bawic?). Za to posiadła zwyczaj lapania w zabki i przygryzania reki. Lucy coraz bardziej dokazuje. Nawet! ganiaja sie miedzy soba i uderzaja lapkami. Na poczatku sadzilam, ze to Lil chcac pokazac kto tu rządzi i ustawia mlodego. Tymczasem Lucek to niezly numerant - gdy Lili sie odwroci on sie na nia zaczaja i ... pac! czasem sie martwie, ze one ze soba walcza, a nie jest to zwykla zabawa. dziewczyny z forum jednak mnie uspokajaja - poki nie leci futro jest OK. oby!

1 komentarz:

  1. Lucek wydaje sie ze zawsze potrzebuje czasu do przyzwyczjenia sie :). A Lil zachowuje sie jak Exodus tez daje sie glaskac a potem haps mam juz dosc daj mi spokoj.

    OdpowiedzUsuń