środa, 25 kwietnia 2012

kuskus

okazalo sie, ze obiad jemy jednak w domu, wiec na predce przygotowalam trzy miseczki kuskus'a z pieczonym kurczakiem. jedna duza (rozmiar człowiekowy) i dwie małe (rozmiar koci). podano do stolu.
otoz okazalo sie, ze kuskus jest chyba jedyna rzecza, ktorej ani Lucyfer ani Lili nie jedza!!!
tym razem Lili wykazala sie wieksza inteligencja, bo >wygrzebała< łapką kawalki kurczaka, a kuskus wywalila na podloge.
no to juz wiem czym bedziemy sie zywic w czasie diety kocio-odchudzajacej! :D

wtorek, 24 kwietnia 2012

legowisko

ostatnio kociaczki czesto kloca sie o legowisko umiejscowione na parapecie. 
co robi Lucek, gdy uda mu sie wygrac walke o to ktory kot bedzie lezal? - szaleje.
co dzieje sie z legowiskiem, gdy Lucek w nim szaleje i tarza sie we wszystkich mozliwych kierunkach? - legowisko z impetem spada z parapetu wraz z Luckiem.
co robi Lucek spostrzeglszy, ze legowisko spadlo dnem do gory? - przeciez to NIEISTOTNE. Lucek kladzie sie na legowisku do-gory-nogami, w koncu to on wygral (!!!) spor o to ktory kot teraz zajmuje lezanke, i chocby mial lezec DO GORY DNEM, to lezec bedzie! nawet na podlodze!


kto dziś gotuje

cała prawda o tym kto rządzi w kuchni ...


do you speak english?

po powrocie z pracy zasiedliśmy na kanapie - ja, Lucek i Lili. ja z ulubiona salatka, dzieciaki z pojemniczkiem chrupek. choc trudno w to uwierzyc Lucyfer NIE CHCE jesc chrupek, bo woli SALATE.
po stoczonej walce, ktora tym razem wygralam (dumna!) Lucyfer rozsiadl sie na klawiaturze i roznymi czesciami ciala napisal w przegladarce "maaaaaaaaaaaaaajjjjjjjssssssssssssss!". to, że lubi się bawić myszkami to wiedziałam, ale że jest POLIGLOTĄ?????

poniedziałek, 9 kwietnia 2012

wesoło smutno

poczytałam forum i zaczełam analizować zachowania sierściuchów.
Lucek to chyba jest u nas szczęśliwy ... zaraz będa 2 miesiące, gdy mieszkamy razem i Lucy zdaje się zachowywać jak radosny kot. Je gdy ma ochote, daje sie glaskac, przychodzi i trąci pyszczkiem czasem, a rano podgryza pięty. Za myszką pobiegnie, za piórkami lata, a wieczorem rozwali się na środku podłogi i demonstruje jaki jest dłuuuugaśny. Pougniata czasem, baranka strzeli, a wieczorami miauknie donośnie - w końcu chce pogadac! :)
Lili zaś ... niby dobrze, niby głodomór (choć odkąd pojawiły się auto-miski apetyt jakby się zmniejszył), niby za myszką pobiegnie, a czasem pokotłuje się z Luckiem po podłodze. Ale jakby ... coś nie tak. Jakby się nie uśmiechała. Mruczy rzadko, wczoraj kilka razy przyszla leżeć obok mnie na kocu, ale gdy tylko zapadała w głębszy sen wybudzała się gwatłownie i mnie gryzła lub drapała... Feliway w kontakcie, ale chyba nic nie daje ...

czy są jakies sposoby, by uszczęśliwić kota?

piątek, 6 kwietnia 2012

życzenia świąteczne

Lili i Lucyfer przygotowali dla wszystkich przyjaciół świąteczną niespodzianke:)
Mięciutkich jak kaczuszka Świąt i mokrego od mleczka Dyngusa życzą:


Lili, Lucyfer, KociTata i klempusia :))))))


zwierzyniec wielkanocny

sernik upieczony studzi się na oknie (nie wiem, czy to bezpiecznie, Lucek na pewno bedzie degustował, albo wdepnie łapą przez przypadek), a ja wskoczyłam juz pod kołdrę i tępie świeżo nabyty katar. no i czekam na jutro, bo wielkanoc to jednak moje ulubione święto. kulinarnie i nie tylko:)

w pracy odwiedził mnie dziś Zając Wielkanocny z firmy kurierskiej GLS i przyniosł prezenty dla sierściuchów. właściwie te prezenty to bardziej dla mnie, ale sierściuchy będa używać;-) a są to ... TADAAAAA ... automatyczne miski! mam nadzieję, że pomoże nam to w walce z szalonym głodem, który opętał Lili. miseczki są programowalne i otwierają się 4 razy w ciągu doby udostępniając zwierzakom nową porcję karmy. zobaczymy jak się sprawdzą:) na razie oba zwierzaki skorzystały ze swoich misek - kierując się zasadą, rzecz jasna - "na pewno ten drugi kot ma coś lepszego" i stale się przepychając. myślę, że musimy to jeszcze poćwiczyć.

ja sama zaś zaprogramowałam miskę, po czym czekalam 4 godziny az się otworzy i odtworzy nagrany przeze mnie komunikat "zapraszam do stołu". wszystko byłoby cudnie, gdybym nie zapomniała wcisnąć POWER.

Kolorowych Świąt!

chrupeczki dobre :)
ale z Lucyferowej miseczki jeszcze lepsze!
Lucy już po posiłku. Nie udało się go uchwycić przy miseczce ...
po-obiednia siesta! 




poniedziałek, 2 kwietnia 2012

co za dzień!!!

ponieważ niecierpliwie czekamy już na Antosia, postanowiliśmy naszykować również Filipa na przybycie nowego towarzysza:) szczególnie, że od dawna nie był już na przeglądzie:) Lucek ma na brzuszku przepuklinę, a skoro katar juz ustąpił, a Lucy ma się dobrze - postanowiliśmy w końcu rozwiązać tez sprawę przepuklinki.

prosto po pracy ubraliśmy Lucka w szelki dla pasażerów i szybciutko podjechaliśmy do rodziców by zabrać kuzyna Filipa:))) bardzo się niepokoiłam reakcją Filipa - od dawna nie wychodził, a jazda samochodem była wielką zagadką. oczywiście - spotkała nas wielka niespodzianka! nie dość, że Filip wspaniale zachowywał się zarówno w podróży jak i u doktora, to jeszcze otaczał opieką Lucka! oba kociaki trochę się stresowały i trzęsły z nerwów. na szczęście głaski odrobinę je uspokajały. Filip przeszedł przegląd całkiem pozytywnie - dostał szczepionkę i tabletkę na robaczki. poza tym uszko do badania, a tak to okaz zdrowia:) 
a Lucek ... LUCEK NIE MUSI MIEĆ OPERACJI!!!! nie będziemy usuwać przepuklinki, póki nie zagraża i nie utrudnia funkcjonowania. zbadamy za pół roku, podczas rutynowej kontroli:))))
Filip jest zatem gotowy na przybycie Antosia i teraz to już absolutnie WSZYSCY domownicy, zarówno dwu-nożni jak i cztero-nożni czekają na nowego członka rodziny:))) 

a poniżej zobaczyć można jak Filip i Lucyfer podróżują samochodem do Czterech Łap:) ... oraz Lili, która na ten czas została sama w domku i jak zwykle domaga się jedzenia:)

Filip dodaje otuchy Luckowi podczas podróży:)

podróż jest jednak nudna, więc powyglądamy przez okno!
O, robisz zdjęcia? :)))) 


Lili: JEEEEEEEEEEEŚŚŚŚŚŚŚĆĆĆĆĆĆĆ!!! 

Pozdrawiamy:)