sobota, 10 marca 2012

kocie siły potrzebne!

smutno.
Lili jest powaznie chora. Od ostatniej niedzieli sytuacja jest naprawde zla. Zaczelo sie od niedomagania - kociego kataru, ktory zlapala od Lucentego. Niestety, katar przerodzil sie w cos strasznego, czego nawet nie dalo sie zdiagnozowac. Zapchany nosek, szmery w plucach, Lili po prostu zaczela nam tutaj umierac ... Nie miala sil sie ruszyc. Przez caly tydzien, codziennie jezdzilismy do lecznicy na kroplowke, bo kociak totalnie sie odwodnil. Zrobilismy miliard badan i postawiono nam diagnoze - kardiomiopatia. Leki do konca zycia. Za namowa dziewczyn z forum miau.pl udalismy sie do swietnego specjalisty - kociego kardiologa - doktora Aleksandra Korzeniowskiego. Doktor Alek zrobil Lili usg, przeanalizowal zdjecia rentgenowskie i - co za ulga - serduszko Lil jest zdrowe! postawiona diagnoza byla bledna. Pozostaje pytanie - co jej jest? Doktor Alek powiedzial ze moze to byc bardzo silna infekcja wirusowa, nie wiadomo jakim wirusem spowodowana. W 'Czterech Łapach" dostalismy kroplowki do domu - nie musimy juz codziennie jezdzic do Animala. Lili wyjeto tez velfron - kroplowke podajemy podskornie. Rano trzy zastrzyki, w poludnie tabletki i duzo duzo milosci. Nie wiem co jeszcze mozemy zrobic. Wczoraj probowalismy tez inhalacji - o dziwo Lil calkiem sie to spodobalo. Niestety nadal nie chce jesc - wciskamy na sile karme dla rekonwalescentow na zmiane z Calo-Pet - rybna, wysokokaloryczna pasta. 

Za to Lucyfer ... on chyba jest chory na adhd :))) Od wtorku dokazuje, szaleje, biega, gryzie! Wyjada wszystko, co podajemy Lil, szczegolnie te wysokokaloryczne wynalazki. To powoduje, ze ma jeszcze wiecej energii!!! 

Dobrze ze chociaz on. Ja juz powoli trace sily ... Kocia energia potrzebna od zaraz!!!


Lili pod kroplowka, jeszcze w lecznicy

szalony kot;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz